NIEMCY: Bundesarchiv: Krótka historia długiej listy.

Bundesarchiv (BA) potrzebowało 5 lat na opracowanie listy 600 tys. żydowskich mieszkańców III Rzeszy z lat 1933-1945, z pełnymi danymi dotyczącymi ich losów w tym okresie. Wszystko zaczęło się w 2002 roku, kiedy to – w zaledwie kilka miesięcy – powstał pierwszy, roboczy spis Żydów niemieckich, wykonany w ramach współpracy BA z instytucjami wspierającymi roszczenia do odszkodowań z polis ubezpieczeniowych na życie, założonych w okresie nazistowskim. Tymi organizacjami były: International Commission on Holocaust Era Insurance Claims (ICHEIC), Gesamtverband der Deutschen Versicherungswirtschaft (GDV) i Stiftung „Erinnerung, Verantwortung und Zukunft“ (EVZ).
W pierwszym etapie tworzenia listy, jej podstawę stanowiła będąca w posiadaniu GDV, elektroniczna baza obejmująca 8,5 mln. osób- posiadaczy polis ubezpieczeniowych z lat 1920-1945. Przeprowadzono wówczas selekcję danych pod kątem wydzielenia z niej mniejszości żydowskiej, co nie było oczywiste, ponieważ przynależność narodowościowa nie wynikała z danych bezpośrednio. Pierwotnie obszar zainteresowania ograniczał się do terytorium Rzeszy w granicach do 1937 roku. Na życzenie jednak ICHEIC badania te rozszerzono również na Sudety i Wolne Miasta Gdańsk. Wkrótce ilość wyselekcjonowanych pojedynczych danych zmniejszyła się do 2,5 mln. Przy tworzeniu listy wykorzystano z zasobu BA dwie elektroniczne bazy danych: Związkowej Księgi Pamięci zawierającej ok. 495 tys. osób i uzupełniająco, kartotekę spisu powszechnego ludności z maja 1939 roku. Poszukiwania przeprowadzano także w Polsce i Izraelu, a w samych Niemczech w specjalistycznych bibliotekach, archiwach państwowych i komunalnych. W efekcie tego, prace nad pierwszą wersją listy osób, w imieniu których mogą występować spadkobiercy o odszkodowania, zamknięto w kwietniu 2003 roku liczbą 360 tys. danych.

 

Czytaj dalej „NIEMCY: Bundesarchiv: Krótka historia długiej listy.”

NIEMCY: Staatsarchiv Leipzig- archiwum z myszką.

Archiwum Państwowe w Lipsku jest bardzo nowoczesne i wcale nie trąci myszką. Nikt też nie stwierdził w nim obecności tego małego gryzonia budzącego przerażenie, zwłaszcza wśród archiwistek. Myszka jednak jest, ale została wymyślona dla potrzeb edukacyjnych i jest częścią projektu prowadzonego w ramach, bardzo popularnej w niemieckich archiwach, pedagogiki archiwalnej. Nosi nieprzypadkowo nobliwe imię Archibald, jest bardzo sympatyczna i całym sercem oddana swojemu archiwum. Pomysłodawcą jej jest Christian Störmer, autor komiksu dla dzieci i słuchowiska radiowego o przygodach – z zabarwieniem „kryminalnym” – archiwalnej myszy. Projekt kierowany jest dla dzieci od 3 do 5 klasy szkoły podstawowej.
Opowieść o Archibaldzie ma uczyć i jednocześnie bawić. Dlatego sporo wysiłku włożono w dopasowanie merytorycznej treści do atrakcyjnej i łatwo przyswajalnej dla dzieci formy. Zastosowano więc przekaz w postaci komiksu, słuchowiska radiowego oraz happeningu. Dzieciaki mają możliwość przeprowadzenia śledztwa w sprawie, której poświęcona jest pierwsza część komiksu, czyli podejrzeniu Archibalda o pozostawienie na aktach w magazynie karmy dla mysz. Już od lutego tego roku zaplanowano zwiedzanie magazynów archiwalnych, w trakcie, którego dzieci „przypadkowo” znajdują akta z policyjnego śledztwa w tej sprawie. Archibald jest oczywiście niewinny, archiwum zamieszkuje bowiem jeszcze jeden gość – szwarccharakter, ale jak to udowodnić……?.I tu następuje czynne zaangażowanie młodych umysłów w rozwiązanie zagadki niecnego czynu i dopisywanie do niego nowych wątków i rozwiązań W ten właśnie sposób, poprzez czynne zaangażowanie dzieci jako detektywów, uczą się one i bawią, a archiwum staje się dla nich ciekawym i intrygującym miejscem.
W realizację projektu włączył się również portal edukacyjny Pädagogische Plattform Information – Kommunikation – Kooperation (PäPIKK), który od końca lutego uruchomi stronę tematyczną poświęconą pedagogice archiwalnej.
Pedagogika archiwalna w Niemczech posiada długą tradycję, jest też traktowana jako odrębna dziedzina pedagogiki. W niemieckich archiwach państwowych jest ważnym elementem wydzielonej działalności, prowadzonej profesjonalnie przez pedagogów archiwalnych. Obejmuje ona, oprócz praktykowanych w polskich archiwach tzw. lekcji archiwalnych, dużo bardziej różnorodne formy popularyzacji wiedzy o archiwach, przystosowane dla określonych grup wiekowych. Propozycja skierowana dla polskiej młodzieży jest niestety o wiele mniej atrakcyjna i wszelkie porównania wypadają tu zdecydowanie na naszą niekorzyść. Mimo, iż odbiorca przekazu jest bardzo wymagający, to jednak warto podejmować, nawet w naszych warunkach, tego typu wyzwania, bo jednocześnie jest to odbiorca bardzo wdzięczny. Bez otwarcia się na szeroki krąg odbiorców archiwa traktowane będą jako instytucje trącące myszką.

Więcej w języku niemieckim

oprac: Jolanta Leśniewska
AP Kutno

Niemcy: Bundesarchiv- Cenzura bez cenzury.

Po 20 latach od upadku komunizmu w Europie, wszyscy już przyzwyczailiśmy się do fundamentalnej zasady demokracji jaką jest wolność słowa. Wydaje się, że to już cała epoka minęła od czasów, gdy nad wszystkimi publikacjami czuwało wnikliwe oko cenzora. Teraz My możemy wnikliwie przyjrzeć się cenzurze.
W związku trwającymi w Niemczech obchodami 20 rocznicy upadku muru berlińskiego i zjednoczenia Niemiec, Bundesarchiv (BA) wiele miejsca poświęca tej nieodległej epoce. I zapewne, aby docenić dobro wolności, należy z całą świadomością przypatrywać się przeszłości i ją analizować. BA konsekwentnie od kilku lat umożliwia użytkownikom dostęp do wielu zespołów archiwalnych wytworzonych przez aparat państwowy NRD oraz powstałych w związku z jego upadkiem. Ostatnio opublikowany online inwentarz archiwalny dotyczy działalności Ministerstwa Kultury NRD i Głównego Zarządu Wydawnictw i Księgarstwa (Ministerium für Kultur die Hauptverwaltung Verlage und Buchhandel). To co najbardziej może ucieszyć użytkowników to to, że do inwentarza dołączonych jest ok.300 tys. skanów dokumentów. Wprawdzie w konstytucji NRD nie było zapisu o cenzurze, to jednak funkcjonowała ona w formie zezwoleń na publikacje, które obejmowały całość wydawanych książek.
Prezentacji inwentarza i samych materiałów archiwalnych towarzyszy wystawa otwarta 20 stycznia w siedzibie BA. Pokazuje ona dokumenty związane z funkcjonowaniem cenzury, między innymi w stosunku do takich pisarzy jak Bertold Brecht, czy Stefan Heym, którego książka „5 Tage im Juni” czekała na wydanie 30 lat do 1989 roku.
Udostępniona część inwentarza i akt dotyczy działalności cenzury w zakresie beletrystyki, w okresie 1947-1991 i obejmuje ponad 1/3 całości zespołu, czyli1100 tomów akt.
Ponadto, w ostatnim czasie BA udostępniło online inwentarze, a w przypadku dwóch pierwszych zespołów także skany dokumentów, następujących zespołów:
– Centralny Okrągły Stół (Zentraler Runder Tisch 1989-1990 )
– Komitet d/s Rozwiązania Urzędu Bezpieczeństwa Narodowego NRD (Komitee zur Auflösung des Amtes für Nationale Sicherheit 1989-1990)
– Wydział Przemysłu Lekkiego i Spożywczego przy KC Socjalistycznej Partii Jedności (Abteilung Leicht-, Lebensmittel- und bezirksgeleitete Industrie des Zentralkomitees der SED 1953 bis 1989).

Na podstawie: Bundesarchiv, 1, 2, 3.

Jolanta Leśniewska
AP Kutno

NIEMCY: Co kryją zakamarki katedralnych archiwów ?

Każdy archiwista może tylko pomarzyć o takim odkryciu, jakiego dokonała szefowa archiwum diecezjalnego biskupstwa Dresden-Meißen dr Birgit Mitzscherlich. A wszystko wydarzyło się w pobliskim Budziszynie i, jak zwykle w takich przypadkach pomógł przypadek. Pergaminowy dokument papieża Innocentego XI z 1676 roku, odnaleziono w trakcie robienia porządków po przebudowie archiwum budziszyńskiej kolegiaty, gdzie przez dziesiątki lat leżał niezauważony w okiennej niszy. Dokument liczy sobie 334 lata, ma słuszne wymiary bo 880 x 610 mm i jest w bardzo dobrym stanie. Powikłane musiały być jego losy, bo adresatem papieskiego dokumentu wcale nie był biskup Budziszyna ale biskup Besançon – Antoine Pierre de Gramot. Sprawa dotyczyła wprowadzenia na stanowisko biskupa pomocniczego Philibertusa Boudret oraz procedury sprawdzającej jego umiejętności. O tym, w jaki sposób pergamin znalazł się tak daleko od miejsca swojego przeznaczenia, można tylko spekulować. Najprawdopodobniejsza wydaje się wersja o jego przywiezieniu w czasie wojny z Francji przez żołnierzy niemieckich. Zachował się siedmiostronicowy odpis pergaminu z 1943 roku wykonany przez archiwistę kolegiaty Otto Ruderta, co świadczy o jego ponad 60 –letnim przechowywaniu w tym miejscu. Jak to się stało, że po wojnie dokument przepadł z pola widzenia, nikt nie potrafi odpowiedzieć. Być może powód jest prozaiczny, a może jest w tym jeszcze jakaś tajemnica. W notatce pozostawionej w 1943 roku Otto Rudert wskazuje, że dokument po zakończeniu wojny powinien trafić do pierwotnego miejsca przeznaczenia. Tak też się stanie, ponieważ biskup Joachim Reinelt podjął decyzje o przekazaniu pergaminu na ręce biskupa Besançon André Lacrampe. Tymczasem dokument został wystawiony dla publiczności, która przez najbliższe 4 tygodnie będzie mogła podziwiać kunszt pisma, piękno ornamentyki oraz ołowianą, papieską pieczęć.
Dr Birgit Mitzscherlich nie ukrywa, że trudno jej się będzie rozstać ze swoim największym odkryciem. W tej sytuacji wypada życzyć archiwistom, nie tylko niemieckim, jak najwięcej takich niespodzianek.

Na podstawie: AUGIAS Das Nachrichtenportal des Archivwesens i MDR Sachsen

Jolanta Leśniewska
AP Kutno

NIEMCY /Bundesarchiv: O dwóch takich i srebrnym ekranie.

Jak się okazuje historia filmu, a zwłaszcza jego początki , miały szczęcie do braci.
O ile prawie wszyscy wiedzą kim byli bracia Lumière, to już historia innych braci Maksa i Emila Skladanowskich nie jest tak powszechnie znana. To właśnie oni, 1 listopada1895 roku, na trzy miesiące przed pokazem filmowym braci Lumière, zaprezentowali w jednym z berlińskich variėtės, za pomocą wynalezionego przez siebie aparatu o nazwie bioskop, 15 minutowy seans złożony z kilku krótkich filmików. Był to pierwszy na świecie oficjalny pokaz ruchomych obrazów zarejestrowanych na celuloidowej taśmie. Widzowie berlińskiego „Wintergarten” byli oszołomieni tym co zobaczyli, a prasa pisała „Wie er das macht, soll der Teufel wissen” ( Tylko jeden diabeł wie, jak on to robi”).
Na sukces braci złożyły się wcześniejsze odkrycia z zakresu optyki, do których oni dołożyli swoją życiową pasję i lata doświadczeń. Próby animacji faz ruchu obejmowały dwa etapy. Pierwszym było wynalezienie fotografii (1839) i przekształcenie tzw. latarni magicznej (laterna magica) w projektor (1845).W drugim etapie statyczny dotychczas obraz ożywiony został przez ruch. Laterna magica była pierwszym prototypowym projektorem, służącym do rzutowania na ścianę obrazków malowanych na szkle. Max Skladanowsky zaczynał swoją wielka przygodę z filmem właśnie malując i następnie organizując pokazy, przecudnej urody slajdów. W 1894 roku skonstruował wraz z bratem Emilem kamerę na korbę „Kurbelkiste I”, a w niecały rok później jej ulepszoną wersję w postaci bioskopu.
Bundesarchiv przechowuje od 1960 roku spuściznę aktową i artystyczną Maxa Skladanowskiego- m.in. fotografie, filmy, malowane ręcznie slajdy tzw Nebelbilder, nuty akompaniamentu do pierwszych wyświetlanych w Wintergarten filmów, projekty techniczne bioskopu, patenty, programy i druki reklamowe.
Z okazji 70 rocznicy śmierci pioniera niemieckiej i światowej kinematografii, na stronach Bundesarchiv możemy podziwiać online spuściznę artystyczną Maxa Skladanowskiego, a także przejrzeć inwentarz archiwalny jego zbiorów, na które składają się materiały aktowe, techniczne i audiowizualne.
Historia życia Braci Skladanowskich, posiada jeszcze jeden wymiar, została pokazana w filmie Wima Wendersa z 1995 r. „Gebrüder Skladanowsky”, dokładnie w 100 lat po słynnej projekcji filmowej w berlińskim „Wintergarden”.

Oprac. Jolanta Leśniewska
AP Kutno

NIEMCY: Uwaga na Hauptmanna von Köpenick.

Te wydarzenia sprzed 100 lat miały miejsce naprawdę, choć klimatem bardziej przypominają „CK Dezerterów”, co już sygnalizuje, że były co najmniej sympatyczne. Dziś historia pomysłowego szewca, Wilhelma Voigta przypomniana została w publikacji Stadtarchiv Völklingen, w cyklu zeszytów: Einblick in der Stadtarchiv- Völklinger Schätze (Skarby Völklinger z archiwum miejskiego) „Der Köpenicker (Räuber) Hauptmann” ,czyli „Kapitan (hultaj) z Köpenick”.

A było to tak;
Wilhelm Voigt po opuszczeniu więzienia, gdzie przebywał do 1906 roku za drobne występki bezskutecznie próbował się gdzieś osiedlić, ale niegdzie go nie chciano. Będąc w desperacji zakupił w sklepie ze starzyzną mundur kapitana armii pruskiej, i tak wystrojony pojawił się w Köpenick,  wówczas miasteczko koło Berlina. Dzięki przebraniu i dystynkcjom podporządkował sobie mały oddział żołnierzy, a następnie  w tym towarzystwie udał się do ratusza, gdzie aresztował  burmistrza i przejął kasę za pokwitowaniem. Następnie dostarczył burmistrza pociągiem do Berlina  i kazał żołnierzom zaprowadzić go do berlińskiego odwachu. Wydarzenie wprowadziło władze pruskie w lekkie zakłopotanie, a żart  Hauptmanna Köpenik  stał się znany w całym Cesarstwie. Sam  cesarz Wilhelma II śmiał się do łez. Po odsiedzeniu krótkiego wyroku Voigt przybył do Völklinger (Saara) i opowiedział swoją historię, która spisana znajduje się w archiwum miejskim. Historia ta stała się inspiracją Carla Zuckmayera, który w 1931 napisał sztukę „Kapitan z Köpenick”, ostro krytykującą pruski dryl i biurokratyczne, ślepe posłuszeństwo. Dla Köpenick, dzisiejszej dzielnicy Berlina, to ciekawa linia promocji i wspólnego świętowania. Organizuje się tam na pamiątkę tego zabawnego wydarzenia „Lato w Köpenick” – lokalne święto, które rozpoczyna  inscenizacja wydarzeń z czerwca 1906 roku.
Obecnie na schodach ratusza w  Köpenick stoi odlany w brązie Wilhelm Voigt, w płaszczu kaprala i miło uśmiecha się do ludzi

 

Opracowała na podstawie: http://www.augias.net/
Jolanta Leśniewska
AP Kutno

NIEMCY: Heskie laury archiwalne 2009 rozdane.

Tym razem główna nagroda  archiwalna w kategorii małych , niepaństwowych, w szczególności komunalnych  archiwów zajmujących się ochroną dóbr kultury i dziedzictwa archiwalnego Hesji  ufundowana przez Sparkassen-Kulturstiftung Hessen-Thüringen wspólnie z Landesverband Hessen im Verband deutscher Archivarinnen und Archivare e.V. – (VdA) została przyznana dla archiwum Dokumentesammlung Herder-Institut w Marburgu.

Nagroda jest przyznawana  już piąty rok  i do tej pory jej laureatami byli Stadtarchiv Pfungstadt (2005), Stadtarchiv Eschwege (2006)Kreisarchiv Gießen (2007), „Stiftung Archiv der Deutschen Frauenbewegung“ Kassel (2008).

W uzasadnieniu swojej decyzji eksperckie jury podkreśliło szczególne zasługi w pozyskiwaniu, zabezpieczaniu i udostępnianiu  cennych zasobów archiwalnych przejętych przez Instytut Herdera w 2006 roku ze źródeł prywatnych. W kręgu zainteresowań IH znajduje się przede wszystkim  historia  Niemiec na obszarze Europy Wschodniej i krajów bałtyckich. Do jej dziejów Instytut zgromadził znaczące zbiory dokumentów.  Doceniono tu w sposób szczególny, przejęcie  niezwykle cennego  Archiwum Rycerstwa Bałtyckiego (Archiv der Baltischen Ritterschaften), – akta złożone zostały HI w 1955 roku jako depozyt – a także zabezpieczenie i udostępnienie uważanych za zaginione, sfilmowanych zasobów archiwalnych  znajdujących się w 1940 roku w Rydze, które umownie nazwane zostały Baltischen Archivfilme. Kopie dokumentów zostały wykonane na przełomie 1939/1940 w momencie przesiedlania ludności niemieckiej z krajów bałtyckich min. na tereny Kraju Warty.

 

Czytaj dalej „NIEMCY: Heskie laury archiwalne 2009 rozdane.”

NIEMCY/ SZWAJCARIA: „W starym kinie”- 27 października Światowy Dzień Dziedzictwa Audiowizualnego.

Światowy Dzień Dziedzictwa Audiowizualnego ustanowiony został przez UNESCO w 1980 roku na dzień 27 października. W Niemczech obchodzono go po raz pierwszy w 2007 r., ze znaczącym udziałem zbiorów Bundesarchiv tzw. Filmarchiv. Zbiory te obejmują ponad 100 lat historii filmu, a składa się na nie 146 tys. filmów dokumentalnych i fabularnych (poza produkcją telewizyjną), nagranych na ponad milionie rolek filmowych i innych nośnikach. To największe archiwum filmowe na świecie ustanowione zostało w 1950 roku, a najstarszy zapis filmowy pochodzi z 1895 roku. Ponadto zbiorom filmowym towarzyszy cała dokumentacja artystyczna, dokumentalna, techniczna, a także plakaty, fotografie i recenzje.
Filmarchiv nie jest jedyną instytucją w Niemczech posiadającą zbiory filmowe i zaangażowaną w obchody tego dnia, bo aktywnie włączają się do nich takie instytucje jak: Cinegraph e.V., Deutsche Kinemathek – Museum für Film und Fernsehen, Deutsches Filminstitut – DIF e.V., Deutsches Filmmuseum, Filmmuseum Dusseldorf i Filmmuseum Potsdam.

 

Czytaj dalej „NIEMCY/ SZWAJCARIA: „W starym kinie”- 27 października Światowy Dzień Dziedzictwa Audiowizualnego.”

NIEMCY: Małe jest piękne, czyli niecodzienny zbiór archiwalny w Kreisarchiv w Pforzheim.

Do Kreisarchiv powiatu Enz (rejencja Karlsruhe) zostało przekazanych przez władze Landu Badenii-Wirtembergii, dalej: B-W) 50 tomów dokumentacji obejmującej ponad 5 tysięcy pomników/zabytków małej architektury. Z inicjatywą wykonania takiej dokumentacji wyszedł Urząd Ochrony Zabytków Landu B-W (Landesamt für Denkmalpflege), Związek Szwabski (Schwäbischen Heimatbund) i Towarzystwo Krajoznawcze Szwabii i Szwarcwaldu (Schwarzwald- und dem Schwäbischen Albverein). Przez małe pomniki lokalnej architektury rozumiano w tym przypadku wytwory rękodzieła i rzemiosła z drewna , metalu lub kamienia zrośnięte z lokalnym krajobrazem. Niegdyś służyły one określonym celom praktycznym i kulturowym lub upamiętniały jakieś ważne dla lokalnej społeczności wydarzenia. Obecnie popadają w zapomnienie i dewastację, a są ważnym elementem kultury materialnej i duchowej w każdym regionie. Bo „małe” wcale nie znaczy mniej ważne, niż np. zamek, katedra czy galeria przedniego malarstwa. Przedmiotem zainteresowania dokumentalistów stały się takie obiekty, jak: przydrożne krzyże, kapliczki, pomosty i mosty, kamienie i słupy graniczne, studnie, schrony, parkany, inskrypcje na obiektach budowlanych.
Projekt obejmuje cały Land B-W, jako pierwszy jednak wytypowany został powiat Enz. Przez 6 lat, od 2003 do 2009 roku, 60 osób pracowało nad wykonaniem fotografii tych obiektów, a następnie ich opisaniem, łącznie z zebraniem wywiadów i relacji środowiskowych i wypełnieniem arkuszy stanowiących dane do bazy o poszczególnych pomnikach. Prace prowadzone były pod nadzorem Martiny Blaschka, Barbary Hauser i przy wsparciu Wolfganga Kummer z Urzędu Prawa Budowlanego i Ochrony Środowiska (Amt für Baurecht und Naturschutz).

Czytaj dalej „NIEMCY: Małe jest piękne, czyli niecodzienny zbiór archiwalny w Kreisarchiv w Pforzheim.”

Niemcy:„Deklaracja kolońska” – bezpieczeństwo zasobów archiwalnych przede wszystkim.

W ramach 79 zjazdu Niemieckiego Towarzystwa Archiwistek i Archiwistów (Verband deutscher Archivarinnen und Archivare., dalej VdA) obradującego w dniach 22-25 września 2009 roku w Ratyzbonie – program zjazdu szczegółowo opisuje artykuł poniżej – uchwalona została w dniu 24 września rezolucja zebrania członków VdA tzw. „Deklaracja kolońska” w sprawie bezpieczeństwa i zachowania zasobów archiwalnych. Nietrudno domyśleć się jakie wydarzenia legły u podstaw tego dokumentu.
Deklaracja przywołuje wydarzenia z 3 marca tego roku, kiedy to na skutek katastrofy budowlanej- dosłownie- zapadło się pod ziemię Archiwum Miejskie w Kolonii. Wielokrotnie na łamach „Archnetu” temat ten był opisywany. Sygnatariusze deklaracji podkreślają wagę podjęcia wszystkich niezbędnych środków w celu zabezpieczania przed podobnymi wypadkami zasobu archiwalnego. Wyrażono również uznanie dla działań podjętych na skalę ogólnopaństwową, doceniono współpracę wielu ludzi i organizacji, w celu ratowania archiwaliów kolońskich.
W wyniku zapoznania się z wnioskami płynącymi z konferencji eksperckiej z 24 czerwca tego roku, zorganizowanej przez Landesarchiv Północnej Westfalii – Nadrenii, zatytułowanej „Po katastrofie” (w oryginale „Nach Köln”), zebranie członków VdA ustaliło kilka działań ukierunkowanych na profilaktykę zabezpieczania obiektów budowlanych i samych zbiorów archiwalnych. Zasadnicze wnioski, jakie wynikają z prac ekspertów ująć można w kilka podstawowych zagadnień wyartykułowanych w deklaracji, a mianowicie:
– Dla każdego budynku archiwalnego powinno być przewidziane zarządzanie /kontrola zagrożeń budynku (Risikomanagement) oraz jego otoczenia na potencjalne szkody.
– Konieczne jest prowadzenie katastru zniszczeń i szkód (Schadenskataster) w celu uniknięcia niespodziewanych katastrof.
– Ważnym elementem zabezpieczenie zasobu archiwalnego jest jego przepakowanie w trwałe, drewniane, bezkwasowe pudła.
– Współpraca z lokalnymi władzami, klarowny podział kompetencji oraz sprawny system przepływu informacji.
– Podstawą zabezpieczenia zasobu archiwalnego jest przede wszystkim stworzenie jego analogowej kopii w postaci mikrofilmów, które nie wymagają zaangażowania dużych środków do ich odczytania.
– Digitalizacja i mikrofilmowanie powinny być prowadzone równolegle i uzupełniać się nawzajem.
Zapewne przez wiele jeszcze lat, wydarzenia, jakie miały miejsce w Kolonii, będą stanowiły poważne memento dla świata archiwalnego w Niemczech i nie tylko. Podjęcie, więc działań mających na celu lepsze zabezpieczenie i monitorowanie potencjalnych zagrożeń dla budynków archiwalnych, oraz zabezpieczanie samego zasobu wydaje się być kwestią zasadniczą.

Deklaracja kolońska

Opracowała: Jolanta Leśniewska

AP Kutno

Pełny tekst: więcej na stronach VdA