W tej sprawie musiało zabrać głos stowarzyszenie zawodowe VdA – Stowarzyszenie Archiwistów Niemieckich. I nie jest to głos zachwytu, ale głos niepokoju i obaw o losy Archiwum Miejskiego w Monachium, w przypadku którego politycy lokalni zakwestionowali jego miejsce w dotychczasowej strukturze administracyjnej oraz podjęli próbę redefinicji roli i zadań archiwum.
W wydanym oświadczeniu VDA apeluje do burmistrza Bawarii, stolicy kraju Monachium, Dietera Reitera (SPD), o utrzymanie standardów archiwalnych w planowanej reorganizacji archiwów miejskich w Monachium (stanowisko VdA z 11 maja 2020 r.).
Archiwum miejskie w Monachium jest jednym z największych archiwów miejskich w Niemczech. Jest ono częścią administracji miejskiej (Dienststelle des Direktoriums), a zatem wchodzi w zakres kompetencji burmistrza miasta Monachium. Szef biura, który sprawował tę funkcję od 2008 r. Michael Stephan przeszedł na emeryturę 1 maja 2020 r. Wraz z jego odejściem pojawiły się pomysły na zasadniczą zmianę statusu i pozycji archiwum miejskiego
Już pod koniec lipca 2019 r. frakcja Zielonych Rady Miasta Monachium reprezentowana przez Rosę Liste, złożyła wniosek o zmianę nazwy archiwum miejskiego na Instytut Historii Miasta. Według wniosku Archiwum Miejskie znajdujące się w Dyrekcji ma zostać połączone z Wydziałem Historii Miasta należącym do Departamentu Kultury i być w ścisłej kooperacji z Muzeum Miejskim, Muzeum Żydowskim i Nazistowskim Centrum Dokumentacji. W uzasadnieniu wniosku grupa parlamentarna wyjaśnia:„ Z reguły archiwa miejskie są częścią departamentów kultury (np. w Berlinie, Hamburgu, Kolonii, Frankfurcie, Gelsenkirchen). Specyfika monachijskiego umieszczania archiwum w dyrekcji wydaje się wynikać z przestarzałego zrozumienia zadań archiwum, jako wyłącznie gromadzenie oficjalnych akt. Nowoczesna i aktualna forma działania archiwów według stanowiska Zielonych, łączy archiwizację z historyczną pracą opartą na badaniach, która komunikuje się z szerokim gronem odbiorców, a także z poradami dla administracji i polityki. Dlatego sensowne jest przeniesienie Archiwum Miejskiego do departamentu kultury i ścisła współpraca z muzeum miejskim, muzeum żydowskim i nazistowskim centrum dokumentacji. Zdaniem Zielonych, w ten sposób tworzy się jednolite centrum kompetencji dla historii Monachium. Jako właściwą dla tak spójnej działalności zaproponowano nazwę Instytut Historii Miejskiej – nazwa „archiwum” pozostaje tylko w domyśle. Swoje stanowisko Zieloni uwiarygodniają powołując się na przykłady analogicznych rozwiązań we Frankfurcie nad Menem i w Gelsenkirchen. ”
Na tle pożegnania z szefem biura i wyborami lokalnymi w marcu 2020 r. obecnie dyskutuje się nad wnioskiem o „dalszy rozwój” archiwów miejskich w Monachium. W liście do burmistrza Reitera opublikowanym w Internecie w dniu 11 maja 2020 r. VdA wyraża zaniepokojenie z powodu przekształcenia archiwum miejskiego w instytut historii miasta wraz z działem kultury. Według prezesa VdA Ralfa Jacoba, który sam jest szefem archiwum miejskiego, ta reorganizacja wiązałaby się z „niebezpieczeństwem osłabienia podstawowych zadań archiwalnych i zawężenia zakresu działań do historycznej pracy edukacyjnej”. Fakt, że kwestia zarządzania archiwami przez archiwa miejskie Monachium jest kwestionowana w sali, również zaniepokoiła VdA.
W szczegółowym liście VdA do burmistrza Monachium głównym argumentem jest sposób rozdzielenia zadań podstawowych i pobocznych w pracy archiwalnej oraz rzekomy priorytet „zadań podstawowych archiwum”. Z drugiej strony dla VDA historyczna praca edukacyjna i pedagogika archiwalna są interpretowane jedynie jako wzbogacenie zakresu działalności archiwum miejskiego, czego nie należy robić „kosztem podstawowych zadań archiwalnych”. Wszakże podstawowe zadania to kształtowanie zasobu archiwalnego, jego wartościowanie i zachowanie. Zdaniem VDA praca edukacyjna i popularyzacyjna jest możliwa do realizacji dopiero po spełnieniu podstawowych zadań archiwum.
VdA słusznie podkreśla funkcję archiwów jako organu administracji, ich ważną rolę w odniesieniu do transparentności działań administracyjnych i poszanowania praw obywatelskich, wiarogodności dokumentów tam przechowywanych, szczególnie w czasach zalewu fałszywych wiadomości. Jednak, zdaniem części opinii publicznej, niepotrzebnie dzieli zadania związane z archiwizacją na fundamentalne i peryferyjne obszary, na ważne i nieważne, a ostatecznie dzieli swoich członków tych wykonujących zadania priorytetowe i podrzędne.
W gruncie rzeczy, ta sprawa dotyka fundamentalnych kwestii związanych z istotą miejsca archiwów w szybko zmieniającym się społeczeństwie informatycznym. W jakim kierunku to będzie podążać w Niemczech, a może także w Polsce – jesteśmy bardzo ciekawi.
Więcej; Gegen archivfachliche (Selbst-)Beschränkungen
oprac, Jolanta Leśniewska
AP Płock O/Kutno