Ponad 60 lat temu Żydowska Gmina Wyznaniowa Wiener Israelitische Kultusgemeinde- (IKG) w Wiedniu zdziesiątkowana w wyniku drugiej wojny światowej, z trudem odbudowywała swoją pozycję w stolicy Austrii. Ponieważ przyszłość co do dalszego jej losu, wydawała się bardzo niepewna, władze gminy postanowiły ocalałe ze zniszczenia dokumenty i pamiątki, po drugiej co do wielkości społeczności żydowskiej w Europie, przekazać do utworzonego w 1950 r. Centralnego Archiwum Historii Żydów w Jeruzalem (The Central Archives for the History of the Jewish People – CAHJP). Zasób archiwum IKG założonego w 1816 r. obejmował okres od XVII do XX wieku. Obecnie, kiedy społeczność żydowska w Wiedniu tworzy prężny i znaczący ośrodek kultury, jej aspiracją jest również stworzenie archiwum, którego najważniejszym składnikiem mają być dokumenty znajdujące się obecnie w CAHJP. Przewodniczący gminy Ariel Muzicant mówi również o ściągnięciu do Wiednia dokumentów z Czechach, Rosji i Polski.
Przy przekazaniu zasobu w 1950 r. przyjęto formułę stałego depozytu (permanenten Leihgabe/ permanent loan), którą po latach obie zainteresowane strony rozumieją zupełnie inaczej- gmina wiedeńska wskazuje tutaj na formę prawną depozytu, z kolei strona izraelska wskazuje, iż forma ta jest często stosowana w muzeach a także w archiwach, kiedy właściciel ważnego artefaktu kulturowego zamierza przenieść go na zawsze do instytucji kultury.
Spór o akta Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Wiedniu rozpoczął się w maju 2011 roku, kiedy jej przewodniczący Ariel Muzicant złożył skargę na Centralne Archiwum Historii Żydów w Jeruzalem (CAHJP) w sprawie zwrotu archiwum IKG. Sąd Okręgowy w Jeruzalem scedował decyzję na Israel State Archives (ISA). To z kolei nie mając zamiaru pozbywać się tak ważnego i cennego zbioru dla tożsamości państwa izraelskiego zbioru, przyjęło interpretację, że deponenci przekazując historyczny zasób, chcieli wzmocnić znaczenie kulturowe młodego państwa Izrael jako centrum narodu żydowskiego, byli dumni z swojego wkładu w jego budowę, oraz nie mieli zamiaru już nigdy żądać zwrotu kolekcji. W dalszej kolejności podkreśla znakomite warunki przechowywania i dostępność spornych źródeł dla badaczy w Izraelu, czego nie może zagwarantować gmina wiedeńska. Stanowisko Israel State Archives popiera wiele środowisk opiniotwórczych w samej Austrii. Jest wśród nich także izraelski dziennikarz urodzony w Izraelu, a mieszkający w Wiedniu Samuel Laster, który stwierdził, iż ważne jest, aby dokumenty pozostały w Izraelu, gdyż Państwo to jest najważniejszym rzecznikiem i orędownikiem Żydów i największą wartością, a bytność Żydów w Austrii może być tylko czasowa (w oryginale „permanent loan”).
I chociaż izraelskie Jerusalem Post ogłosiło już, że sprawa została rozstrzygnięta – akta wiedeńskiej gminy żydowskiej zostają w Izraelu-to według Eriki Jakubovits, pełnomocnika IGK ds. restytucji, decyzję co do miejsca pobytu dokumentów, powinien podjąć właściwy sąd, a nie Izraelskie Archiwum Państwowe. Dla strony austriackiej więc sprawa nadal jest otwarta. Muzicant w The Jerusalem Post skwitował całą sprawę w następujący sposób ” akta są nasze”.
Czy małej gminie żydowskiej z Wiednia uda się odzyskać swoje historyczne dokumenty w sporze z państwem Izrael? Znając determinację Izraela w pozyskiwaniu dóbr kultury związanych z kulturą żydowską – przypomnijmy sobie sprawę fresków Brunona Schulza w Drohobyczu – można przypuszczać, że nie będzie to łatwe.
Jolanta Leśniewska
AP Płock Oddział w Kutnie